Stabilność finansowa (fragment książki)

published on 17 November 2025
Książka do nabycia na Maklerska.pl
Książka do nabycia na Maklerska.pl

Rosnąca zyskowność spółki ma oczywiście kapitalne znaczenie w kontekście oczekiwanego wzrostu kursu akcji, jednak istnieje jeszcze jeden parametr, którego nie można pominąć w analizie przedsiębiorstwa – fundamenty. Stabilność finansowa spółki jest kluczowa do jej poprawnego funkcjonowania. Mówiąc w skrócie: stabilność finansowa oznacza, że firma posiada lub generuje więcej pieniędzy, niż jest komuś dłużna. Im większa ta dysproporcja, tym bezpieczniejsza spółka.

Oceniając firmę pod kątem jej sytuacji fundamentalnej inwestor wyklucza lub minimalizuje poziom ryzyka związanego z utratą płynności przez spółkę, a co za tym idzie – chroni się przed jej upadłością lub poważnymi tarapatami finansowymi. Aby ocenić podatność firmy na bankructwo najczęściej porównuje się ze sobą kilka istotnych parametrów z najświeższego sprawozdania finansowego.

Przede wszystkim zbadany powinien zostać stosunek bieżących aktywów (current assets) do bieżących pasywów (current liabilities). Bieżące aktywa oznaczają wszystko to, co firma posiada w formie gotówki lub jej ekwiwalentów oraz to, co jest w stanie zamienić na gotówkę w perspektywie najbliższych dwunastu miesięcy. Bieżącymi aktywami będą więc: banknoty zgromadzone w kasie, środki na koncie bankowym, czeki oraz rządowe obligacje krótkoterminowe (wygasające poniżej 12 miesięcy); ale do aktywów zaliczone zostaną też wszystkie już wystawione faktury, za które należności jeszcze nie wpłynęły oraz wszystkie wyprodukowane towary, znajdujące się jeszcze w magazynie.

O ile wystawione faktury z terminami płatności poniżej dwunastu miesięcy można rzeczywiście potraktować jako w miarę pewne źródło gotówki, która wpłynie w ciągu najbliższych miesięcy, to z towarem w magazynie jest już większy problem. Co bowiem w sytuacji, gdy towar ten ma krótką datę przydatności do spożycia? Co, jeśli towar jest przestarzały i nie ma na niego popytu? Co, jeśli produkt ten zalega w magazynie już od dłuższego czasu i perspektywy jego sprzedaży są nikłe?

W takim wypadku ciężko mówić, że jest to realne aktywo spółki, które zostanie zamienione na gotówkę w perspektywie miesięcy. Dlatego szacując wartość aktywów firmy dobrym pomysłem byłoby wyłączenie z nich towarów o nikłej płynności, czyli mówiąc inaczej, do sumy wartości aktywów nie powinny zostać uwzględniane stany magazynowe. W ten sposób otrzymamy wartość bieżących aktywów spółki, ale tylko tych płynnych, którymi faktycznie spółka może potem spłacić swoje zobowiązania.

No właśnie, zobowiązania. Nie udałoby się ocenić czy wysokość aktywów danej firmy jest wysoka czy niska patrząc tylko na jej wartość bezwzględną. W przypadku mikroskopijnej spółki aktywa o wartości 100 000 USD będą wysokim poziomem, a w przypadku dużego konglomeratu aktywa o wartości 10 mld okażą się znikome. Każdy odczyt zawsze należy więc do czegoś odnieść. Tym czymś jest poziom bieżących pasywów.

Pasywa bieżące (current liabilities) są wszystkim tym, co firma będzie musiała zapłacić w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy. W ich skład wchodzą otrzymane, ale jeszcze niezapłacone faktury od kontrahentów i poddostawców, pensje pracownicze, część zadłużenia, która będzie do spłaty w ciągu danego roku oraz wszystkie inne tego typu należności.

Nietrudno się domyślić, że o spółce stabilnej finansowo mówimy wtedy, kiedy posiada ona nadwyżkę aktywów bieżących nad pasywami. Im większa ta nadwyżka, tym większa płynność finansowa przedsiębiorstwa. Wskaźnikiem, który określa stosunek aktywów bieżących (z wyłączeniem stanów magazynowych) do pasywów bieżących, jest quick ratio. Jeśli wskaźnik quick ratio wynosi 1.2, oznacza to, że na każdego dolara bieżących należności spółka posiada jednego dolara i dwadzieścia centów aktywów. To oznacza nadwyżkę o dwadzieścia procent, a zatem płynność finansowa spółki jest niezagrożona.

Gdy quick ratio wynosi 0.80, to oznacza, że na dolara pasywów spółka posiada tylko osiemdziesiąt centów płynnych aktywów. W takim wypadku, żeby spłacić w nadchodzącym roku wszystkie swoje zobowiązania firma musi już sprzedać część towaru z magazynu lub zaciągnąć dodatkową pożyczkę. Sytuacja nie jest jeszcze oczywiście dramatyczna, ale na pewno mówimy już o nieco mniejszej płynności niż w przypadku spółki charakteryzującej się wskaźnikiem quick ratio na poziomie 1.2.

Sam dodatni wskaźnik bieżących aktywów do pasywów to jednak zbyt mało, aby uznać, że spółka jest stabilna finansowo i nie grozi jej utrata płynności. Aktywa, nawet w formie gotówki, mogą przecież pochodzić niekoniecznie z działalności operacyjnej, ale na przykład z zaciągniętego kredytu. Mielibyśmy wtedy do czynienia z sytuacją, w której jedne należności, np. pensie pracownicze, spłacane są przy pomocy innych należności, czyli długoterminowego zadłużenia. Dlatego istotne jest, aby fundamenty spółki badać także przy pomocy innych wskaźników.

Jednym z nich jest porównanie wysokości gotówki generowanej z działalności operacyjnej (cash from operations) względem całkowitego zadłużenia spółki (total debt). Dzięki temu inwestor ma pewność, że firma generuje wystarczającą ilość gotówki z działalności operacyjnej, która wystarczy do tego, by w ciągu określonej liczby lat spłacić całe zadłużenie. Wskaźnik CFO/Debt powyżej 0.30 uznawany jest za atrakcyjny. Oznacza on, że na każdego dolara zadłużenia spółka rocznie generuje trzydzieści centów gotówki z działalności operacyjnej. To sugeruje, że po trzech latach samą gotówką można spłacić całe zadłużenie.

W świecie niskich stóp procentowych spłata pełnego zadłużenia nie jest jednak priorytetem dla większości spółek. Jednak już sam roczny koszt obsługi tego zadłużenia ma ogromne znaczenie dla wypłacalności przedsiębiorstwa. Wskaźnikiem, który powie inwestorowi o tym, jak wiele lat firma jest w stanie spłacać odsetki od bieżącego zadłużenia jednym wypracowanym zyskiem netto jest tzw. interest coverage. Wskaźnik na poziomie 4 oznacza, że przy pomocy ostatniego wygenerowanego zysku netto firma jest w stanie spłacać odsetki od swojego zadłużenia jeszcze przez cztery kolejne lata. To znowu oznacza dość duży bufor bezpieczeństwa.

Do oceny stabilności fundamentalnej zastosować można cały szereg innych jeszcze pojedynczych lub zbiorczych wskaźników. Inwestorzy często porównują, na przykład zwrot z zainwestowanego kapitału względem kosztu pozyskania tego kapitału (ROIC vs. WACC) albo poziom zadłużenia do aktywów spółki (Total Debt vs. Total Assets). Bardzo popularnymi i dobrze sprawdzającymi się zbiorczymi wskaźnikami są wzory opracowane lata temu przez ekonomistów takich, jak dr Edward Altman czy dr James Ohlson, które w prosty sposób pomagają oszacować podatność spółki na ryzyko bankructwa.

Bez względu jednak na to, czy inwestor zastosuje ocenę złożoną z szeregu pojedynczych wskaźników czy ocenę dokonywaną gotowymi wzorami, to ten aspekt oceny pozostanie dość istotny z punktu widzenia zachowania się kursu akcji danej firmy, ponieważ im bardziej dziurawy okręt, tym chętniej w pierwszej kolejności będą z niego uciekali pasażero-wie. Tajemnicą poliszynela jest, że w przypadku zawirowania w gospodar-ce albo na rynku w pierwszej kolejności o największy zakres spadają spół-ki słabe fundamentalnie, które potencjalnie będą miały problemy z tym, aby przetrwać w ciężkich czasach takich, jak niższy popyt, droższy kredyt, wyższe koszty produkcji etc.

Z drugiej strony sama sytuacja fundamentalna firmy nijak nie przekłada się na wzrost kursów akcji. Spółka cały czas może być stabilna finansowo, ale w międzyczasie mogła utracić zdolność do generowania co-raz większych przychodów. Dlaczego więc inwestorzy mieliby płacić za jej akcje coraz więcej?

Ocena fundamentów pozostaje zatem bardzo istotnym elementem analizy, ale jej celem nie jest maksymalizacja zysków wynikająca ze wzrostu kursów akcji, tylko zabezpieczenie inwestora przed zakupem spółek podatnych na bankructwo.

Cała książka do nabycia na: Maklerska.pl

Read more